Włochy zaskakują zróżnicowaniem architektury i kultury, których kombinacja tworzy idealny cel wielokrotnych podróży. Wiele z miejsc w kraju naznaczonych jest chwałą i doniosłą przeszłością, ale jednocześnie pewna część kryje w sobie mroczne i bolesne tajemnice. Sekrety te niekoniecznie przychodzą nam na myśl podczas odwiedzin, to przecież naturalne, że skupiamy się na ich pięknie. Baśniowym miejscem na mapie kraju jest Matera – położone na południu Włoch miasto, uważane za jedno z najstarszych na świecie. Co więcej, Matera bywa nazywana jednym z najpiękniejszych włoskich miast. Doprawy jest niezwykła, choć jej historia jeszcze do niedawna szokowała i przeszywała nawet mniej wrażliwe serca. Kilka dekad temu nosiła miano „hańby narodu”, dziś natomiast przyciąga tłumy turystów. Jej zabytkowe centrum wpisano na listę UNESCO. Poznajcie Materę znajdującą się w okolicach Bari, jej bolesną przeszłość i cudowną teraźniejszość.

Spis treści
- 1 Nieco o historii Matery
- 2 Matera – „hańba Włoch” – dawne życie w skalnym mieście
- 3 Literatura zmieniła los mieszkańców Matery?
- 4 Matera dziś – architektura i atrakcje turystyczne
- 5 Jak dojechać do Matery transportem publicznym z Bari?
- 6 Co zjeść w Materze?
- 7 Ile czasu przeznaczyć na zwiedzanie – czy warto zostać w Materze dłużej niż jeden dzień?
Nieco o historii Matery
Historia Matery wydaje się na tyle kręta, co uliczki jej zabytkowej części. Na tyle mroczna, co zaułki jaskiń, które od tysiącleci zasiedlali ludzie. Matera jest uważana za jedno z najstarszych miast świata. Historycy i archeologowie szacują, że ludzie zamieszkują miasto prawdopodobnie nieprzerwanie od 10 000 lat. Tak – dziesięciu tysięcy lat. Dla jeszcze większego podkreślenia historii osadnictwa w Materze przytoczę fakt z naszego regionu – 10 tysięcy lat temu Morze Bałtyckie na skutek cofania się lądolodu było słodkowodnym jeziorem (Jeziorem Ancylusowym), zanim uzyskało połączenie z Atlantykiem. Natomiast wtedy, w epoce kamienia łupanego (paleolicie), w wapieniach i jaskiniach obecnej Matery mieszkali już ludzie. Drążyli oni domostwa w kruchych i podatnych na erozję skałach, zaś pierwotny tryb życia prowadzili jeszcze do połowy XX wieku.

Na przestrzeni stuleci, a właściwie mileniów, Matera wraz ze swoją okolicą przechodziła z rąk do rąk. Znajdowała się pod władaniem m.in. Rzymian, Greków, Arabów, czy Longobardów. W 251 r. p.n.e. po raz pierwszy pojawiła się oficjalna wzmianka o mieście, które nosiło wówczas nazwę Matheolla. Doświadczana wojnami, głodem, trzęsieniami ziemi, problemami z dostępem do wody była małą ojczyzną ludzi, nieprzerwanie łączących z nią swój los. Nędzny los, który odmienił się w dużej mierze dzięki sztuce – literaturze.


Matera – „hańba Włoch” – dawne życie w skalnym mieście
Przechadzając się dziś malowniczymi, krętymi, romantycznymi nawet uliczkami, niekoniecznie mamy świadomość tego, w jaki sposób powstały i jak wyglądało życie toczące się w ich sąsiedztwie. Otóż życie to nie było łatwe. W mieście przez tysiąclecia panowała skrajna bieda, wybuchały epidemie związane z brakiem dostępu do bieżącej wody, a co za tym idzie brakiem higieny. W mieście nie było kanalizacji, były natomiast głód i przenoszące zarazki robactwo. Codzienny styl życia nie był podobny w żaden sposób do słynnego „la dolce vita” kojarzącego nam się z południem Włoch.

Matera porównywana była do kopców termitów. Drążone licznie w wapieniach (konkretnie wapieniach kalkarenitowych) jaskinie były i po dzisiejszy dzień są domami, zaś w przeszłości małe izby, często bez okien, nierzadko kiedy i bez drzwi, stanowiły schronienie dla wielodzietnych rodzin. Pokolenia żyły tutaj w jednej jaskini ze zwierzętami, które stanowiły ich dobytek i szansę na przeżycie kolejnych dni.

Sasso Caveoso i Sasso Barisano – dwie części Matery
Sassi di Matera, czyli „Kamienie Matery”, jak nazywana jest historyczna część miasta, podzielona była na dwie części – Sasso Caveoso oraz Sasso Barisano, ulokowane nad przełomem rzeki Graviny. Sasso Caveoso uważane jest za najstarszą część Matery.

W Sasso Caveoso możemy zajrzeć do autentycznych jaskiń. Z powodu skrajnego ubóstwa i przerażających warunków życia w najgorszym zbadanym momencie śmiertelność noworodków wynosiła 436/1000 – niemal 44%. Rodziny były wielodzietne, a mieszkańcy przez całe życie balansowali na granicy śmierci. Szacuje się, że 90% mieszkańców w połowie XX wieku było analfabetami. W sposób trudny do wyobrażenia żyło wówczas ok. 20 tysięcy ludzi. Nie mieli oni dostępu do czystej wody, elektryczności, a także systemu odprowadzającego nieczystości w sposób higieniczny, nie wspominając o służbie zdrowia i lekach. Czas się tutaj zatrzymał, mówiono, że do Matery „nie zagląda nawet Bóg”.

Zamożniejsi mieszkańcy mogli pozwolić sobie na nieco więcej przestrzeni. Ich mieszkania miały kilka poziomów, które przeznaczone były osobno dla ludzi i dla zwierząt. Źródłem wody dla mieszkańców był wspomniany brudny potok Gravina. Przy skalnych domach (często bogatszych mieszkańców) budowano zbiorniki i cysterny na deszczówkę, prowadzono ze wzgórza Lapillo grabiglioni – kanały, a raczej rynsztoki, transportujące zarówno wodę, jak i ścieki.
Literatura zmieniła los mieszkańców Matery?
W latach 30. XX wieku lekarz Carlo Levi został wygnany z przemysłowej i postępowej północy Włoch na ubogie południe. Oczywiście nie bez powodu – turyński medyk był przeciwnikiem ideologii faszystowskiej, co nie spodobało się ówczesnemu dyktatorowi Benito Mussoliniemu. Banicja Leviego okazała się milowym krokiem ku poprawie warunków życia mieszkańców regionu, w tym Matery.


Carlo Levi był z pasji pisarzem, a swoją emocjonującą podróż na południe opisał w książce „Chrystus zatrzymał się w Eboli”, wydanej w 1945 r. To właśnie zawarte w niej opisy przynoszą nam makabryczny wręcz i nędzny obraz Matery z połowy XX wieku, które podparte były relacją jego siostry Luisy. Ludzie gnieżdżący się w jaskiniach wraz ze zwierzętami gospodarczymi, jak termity, panująca we wnętrzach wysoka wilgoć, odór, zła dieta i brak dostępu do wody sprzyjały rozwojowi chorób, szerzących się w skali epidemii. Wychudzone, opuchnięte, nagie lub przyodziane w łachmany i schorowane gromady dzieci podbiegały do Luisy i prosiły o chininę – lek na panującą tu malarię. Poza chorobami w Sassi panoszyły się wszy i muchy żerujące wokół ludzkich oczu doświadczonych zapaleniem spojówek.

Sam Carlo Levi porównał ówczesną Materę do piekła opisywanego przez Dantego.
Zbawienie dla zapomnianego miasta
Autobiografia Leviego uzyskała rozgłos we Włoszech, zwracając uwagę na tragedię mieszkańców zapomnianych ośrodków południa, zapomnianego świata. W 1979 r. książka doczekała się nawet filmowej adaptacji, natomiast ważniejszy był jej wydźwięk polityczny. Kiedy trzy lata po jej publikacji – w 1948 r. lider Komunistycznej Partii Włoch – Palmiro Togliatti odwiedził Materę, doświadczony beznadzieją powiedział: “I Sassi sono una vergogna nazionale”, czyli „Sassi są hańbą narodu„. W 1950 r. do Matery przybył premier Alcide de Gasperi, a doświadczając dramatu mieszkańców określił ją mianem slumsów. Przejęty losem ludności zlecił przygotowanie planu „ratunkowego” dla Matery. W 1951 r. na okładce La Gazzetta del Mezzogiorno pojawiła się informacja o tym, że premier „usuwa narodową hańbę”.

Chęć rozwiązania problemu i zaangażowanie polityka w poprawę warunków życia mieszkańców Matery były znaczne. Krótko po swojej wizycie zlecił on naukowcom z różnych dziedzin kompleksowe badania, które poskutkowały stworzeniem koncepcji, która z kolei była realizowana w dużej mierze dzięki funduszom związanym z planem Marshalla. Program zakładał powstanie osiedli oraz wiosek nieopodal Sassi – La Martella, Venusio i Picciano, do których przesiedlono pierwszych mieszkańców. Uchwalona rok później ustawa zakładała powstanie ogólnie siedmiu wiosek dla mieszkańców, a następnie rewitalizację 859 domów w Sassi.

Interdyscyplinarne badania miały na celu możliwą ochronę lokalnego dziedzictwa, w tym więzi społecznych, które wykształciły lokalny dialekt oraz zwyczaje. W związku ze zmianą stylu życia te zostały w pewnej mierze utracone. Podobne zatarcie tradycji i zachowań społecznych związane z poprawą standardów życia obserwowano chociażby w Syrii. Dawniej ludzie mieszkali w dużych skupiskach, wchodząc ze sobą w interakcje przy wielu prozaicznych nawet czynnościach, zaś kiedy otrzymali własną ziemię i przestrzenne domy doszło do większej izolacji.

Po 1953 r. wysiedlone centrum zostało oficjalnie zamknięte. Sassi di Matera stały się znienawidzonym miastem duchów, zaś de Gasperi lokalnym bohaterem, „zbawicielem”.
Część mieszkańców Matery znienawidziła Sassi. Miejsce kojarzone z cierpieniem, smutkiem, dyskomfortem, a także śmiercią było omijane. Pojawiały się nawet głosy o likwidacji starych części i zrównania ich z ziemią, choć jaskinie otoczone były też aurą sentymentu. Życie wróciło do Sassi di Matera dopiero kilka dekad później wraz z rewitalizacją centrum, swoistym zmartwychwstaniem miasta.
Odrodzenie Matery
Potencjał i niezwykłość Matery uważanej za najstarsze nieprzerwanie zamieszkane miasto Europy wraz z okolicznym regionalnym parkiem Murgia Materana zostały dostrzeżone w latach 90. XX w. W 1993 r. Materę wpisano na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Plan rewitalizacji historycznego centrum w latach 80. i 90. zachęcił do powrotu część mieszkańców oraz inwestorów. Przedstawiono koncepcje zmiany zagospodarowania terenu i adaptacji jaskiń pod hotele. Utworzono sieć kanalizacyjną, doprowadzono prąd. Konsekwencją tych działań jest dzisiejsza „airbnbfikacja” – wiele domów-jaskiń przeznaczone jest pod wynajem krótkoterminowy, ale także restauracje i innego rodzaju lokale usługowe.

W 2014 r. Matera została ogłoszona Europejską Stolicą Kultury na rok 2019. Miastem zainteresowali się filmowi twórcy, a wśród nagrywanych tutaj dziesiątek produkcji warto wyróżnić film z serii z Jamesem Bondem: „No Time To Die” oraz „Pasję” Mela Gibsona, przez którą Matera nazywana jest „małą Jerozolimą”. Czasem nawet można spotkać się z porównaniami Sassi do jordańskiej Petry, a historyczne miasto robi naprawdę duże wrażenie podczas odwiedzin.

Matera dziś – architektura i atrakcje turystyczne
Prócz drążenia tuneli mieszkańcy wykuwali w skałach fasady swoich domów, dzięki czemu dziś Sassi przypomina zgrabnie ułożone z klocków zdobione detalami miasteczko. Przesiąknięte łzami i ludzkimi tragediami mury są jedną z największych atrakcji turystycznych regionu Basilicata oraz okolicy Bari. Nic w tym dziwnego – miasto wygląda naprawdę baśniowo, szczególnie wieczorami oraz w nocy.

Obecnie możemy przechadzać się wąskimi uliczkami Sassi, które wcześniej uliczkami nie do końca były. Nagromadzenie domów-jaskiń i charakter terenu wymuszały raczej budowanie schodów łączących ze sobą dachy kolejnych budynków. Warto o tym wiedzieć, bo spacerując po Materze tych schodów jest naprawdę sporo.

Dumą miasta i tym, co warto zobaczyć w Materze oprócz jaskiń, autentycznych domów i punktów widokowych są skalne kościoły. Ich liczba w mieście i okolicy sięga 166. Ponadto Matera jest wyśmienitym celem podróży dla miłośników górskich wędrówek. Sieć szlaków wije się tu po okolicznych wzgórzach oraz odchodzi od kanionu Graviny. Te górskie szlaki nie zawsze są łatwe technicznie, szczególnie podczas opadów deszczu, dlatego wybierając się na wędrówki musimy mieć na sobie odpowiedni strój, w tym buty trekkingowe.
Matera – co warto zobaczyć?
Tym, co przyciągnęło mnie do Matery były jej piękne fotogeniczne panoramy. Punktów widokowych na miasto jest tutaj sporo, natomiast moje ulubione wymienię w dalszej części artykułu. Warto zajrzeć do lokalnych kościołów – jednym z najpiękniej usytuowanych jest Chiesa di San Pietro Caveoso, a wartymi uwagi także górująca nad miastem Basilica Cattedrale di Matera, Convento di Sant’Agostino, Chiesa di San Giovanni Battista i Chiesa Rupestre di Santa Maria di Idris.

Po drugiej stronie kanionu z kolei możemy zajrzeć do starych świątyń wydrążonych w wapieniach – Chiesa di Sant’Agnese oraz Chiesa Rupestre di Madonna delle Tre Porte ze starymi polichromiami.



Dla zainteresowanych dawnym życiem mieszkańców dostępne są m.in. Casa Grotta nei Sassi di Matera, Casa Cisterna oraz Casa Grotta del Casalnuovo. To domy-jaskinie zaadaptowane pod muzea, prezentujące autentyczne eksponaty z czasów skrajnego ubóstwa.
Park Regionalny Murgia Materana i wędrówki górskie w Materze
Park Regionalny Murgia Materana jest wyśmienitym obszarem do uprawiania aktywnej turystyki. Wijące się po wzgórzach i ścianach kanionu Graviny ścieżki nie tylko pozwolą uwolnić nieco adrenaliny i spalić kilkaset kalorii. To również świetna okazja, by dotknąć i zajrzeć do głębin lokalnej historii. Skupię się jedynie na niewielkiej części parku, bo w Materze spędziłem zaledwie 3 dni, podczas których między zwiedzaniem i fotografowaniem architektury miasta musiałem udać się na drugą stronę przepaści.

Murgia Materana jest parkiem przyrodniczo-archeologicznym. Tutaj znajdują się kościoły kute w wapiennych ścianach, a także jedne z największych atrakcji Matery – jaskinie, z których rozpościerają się cudowne panoramy na miasto.

Jaskinie te służyły dawniej do celów mieszkalnych kultowych, jako pustelnie. Dziś z kolei można spędzić tam czas obserwując spływające wapiennym wodospadem do głębokiego kanionu Sassi di Matera.

Szlak prowadzący z Matery do jaskiń nie jest łatwy, szczególnie w deszczowe dni. Podłoże jest sypkie, miejscami śliskie, strome i wypłukane przez ulewne deszcze.

Zejście do dna kanionu znajduje się nieopodal restauracji Osteria Vecchio. Trasa początkowo prowadzi schodami w dół do wiszącego mostu (Ponte Tibetano). Długość szlaku mierzona od restauracji w Sassi di Matera do kościoła Santuario della Madonna delle Tre Porte do zaledwie 1,5 km, a szacowany czas przejścia ok. 45 min, choć znaki na wejściu pokazują 60 min. Z uwagi na znajdujące się na trasie jaskinie, do których warto zboczyć, trzeba mieć świadomość, iż wędrówka zajmie nam więcej czasu. Na szlaku pokonujemy w sumie 185 m przewyższeń.

Przejście zawieszonym nad rzeką mostem jest niezłą frajdą!

Z kolei wizyta w jaskiniach daje nam szansę doświadczenia trudności życia w skrajnym ubóstwie, które toczyło się w ten sposób w Materze jeszcze przed osiemdziesięcioma laty. No i te panoramy…

Matera – punkty widokowe
Krajobraz „małej Jerozolimy” to zdecydowanie coś, co trzeba zobaczyć będąc w Materze. Punktów widokowych jest tu sporo, bo i sporo fascynujących miejskich struktur możemy tutaj podziwiać. Moimi ulubionymi są zdecydowanie jaskinie znajdujące się we wschodniej ścianie kanionu Graviny.

Wśród punktów widokowych w Materze znajdujących się po stronie miasta polecam szczególnie te przy ulicach: Via Muro, Rione Casalnuovo (nieopodal Convicinio di Sant’Antonio), Via Duomo, Via S. Giovanni Vecchio, Via S. Pietro Barisano oraz punkty przy Convento di Sant’Agostino, Belvedere Luigi Guerricchio detto dei „Tre Archi” i Belvedere di Piazza Giovanni Pascoli.


Podziwianie unikatowej architektury Matery z myślą o jej trudnej przeszłości to doświadczenie, które zostaje w pamięci naprawdę na długo.
Matera nocą
Nocne spacery po Materze są wyśmienitym sposobem na spędzenie tutaj czasu. Dlatego moim zdaniem warto zostać w mieście dłużej niż jeden dzień albo wyjechać o możliwie najpóźniejszej godzinie. Rozświetlone Sassi hipnotyzują, zaś pozasezonowa cisza otula osobliwie baśniowo-dramatyczną aurą.


Ja odwiedziłem Materę zimą. Pogoda niekoniecznie była łaskawa, co widać po zdjęciach. Natomiast panujące tu pustki pozwoliły zagłębić się w specyficzny charakter. Ciekawie jest chodzić między budynkami, których historia łączy się z beznadzieją. Niebywale twórczą beznadzieją-architektką, która zbudowała tak wyjątkowy organizm miejski.

Jak dojechać do Matery transportem publicznym z Bari?
Matera jest dziś chętnie obieranym celem podróży, na co składa się kilka czynników. Jednym z nich jest stosunkowa bliskość do dużego i popularnego szczególnie wśród Polaków miasta Bari. Choć ośrodki te znajdują się w granicach innych jednostek administracyjnych (Matera – Bazylikata, zaś Bari – Apulia), to transport publiczny między nimi działa wyśmienicie. Z tego też względu podczas mojego styczniowego wyjazdu do południowych Włoch zrezygnowałem z wynajęcia samochodu. Lądując w Bari od razu złapałem autobus do Matery. Rozkłady jazdy można na bieżąco sprawdzać na przykład w serwisie Omio. Za bilet zakupiony u kierowcy zapłaciłem 3,40 EUR, natomiast sam przystanek znajduje się tuż przy wyjściu z budynku lotniska.

Inną opcją transportową jest pociąg. Włoskie pociągi, również te obsługujące trasę z Bari do Matery są naprawdę komfortowe i punktualne. Koszt biletu to 6 EUR. Należy natomiast zwrócić uwagę, czy podczas przejazdu nie obowiązuje nas przesiadka w mieście Altamura. Jeśli w rozkładzie widnieje przesiadka to nie trzeba się jej obawiać – usłyszałem w informacji, że drugi pociąg podstawiany jest na peron obok, a konduktor spokojnie czeka, aż wszyscy pasażerowie się przeniosą. Połączenia operowane są przez regionalnego przewoźnika Ferrovie Appulo Lucane. Podróż kolejowa na trasie Bari – Matera trwa ok. 1h 50 min, zaś autobusem Bari-lotnisko – Matera ok. 1h 15 min.


Do samego Bari z łatwością dolecimy z kilku polskich miast. Ja wybrałem lot linią WizzAir z Wrocławia. Loty styczniowe można było kupić za naprawdę niską cenę i z krótkim wyprzedzeniem. Rozkład połączeń umożliwia spędzenie w okolicy Bari m.in. długiego weekendu z wylotem w czwartek i powrotem w niedzielę.
Co zjeść w Materze?
Podczas mojej styczniowej podróży do Matery niektóre miejsca były zamknięte na okres międzysezonowy. Trafiłem natomiast do świetnej restauracji, którą odwiedziłem kilkukrotnie. Restauracja Girotondo zlokalizowana jest przy Via Don Giovanni Minzoni 2 i serwuje pyszne dania kuchni włoskiej, również lokalne. Ceny nie są wygórowane i tańsze od gastroopcji w historycznym centrum, zaś obsługa w Girotondo jest naprawdę świetna!
Na śniadanie z kolei polecam ogromnie wybitną miejscówkę – Il Fiore del Latte. Jeśli uwielbiacie sery, w tym kanapki z przepyszną burratą, to koniecznie musicie odwiedzić to miejsce!

Przemiła właścicielka i przepyszne lokalne produkty, a do tego targowa atmosfera na zewnątrz tworzą świetny klimat. Jedną z zamówionych pozycji była widoczna na powyższym zdjęciu kanapka z burratą, mortadelą i pesto. Poza tym można przeżyć tutaj kulinarną serowo-winną podróż po skarbach regionu Basilicaty. Cudowne miejsce!
Ile czasu przeznaczyć na zwiedzanie – czy warto zostać w Materze dłużej niż jeden dzień?
Matera to wyjątkowe miejsce. Warto tutaj być i warto je zobaczyć, ale warto go też doświadczyć. Doświadczyć historii, dotknąć tego, co dziś oszałamia i oczarowuje, ale i tego, co mieszkańcy znienawidzili do granic. Poznać genezę powstania tej baśniowej architektury, wapiennego amfiteatru spływającego do kanionu Graviny. Stać się na chwilę częścią jednego z najstarszych miast Europy i świata.


Matera w jeden dzień z pewnością zachwyci pięknymi widokami i pyszną kuchnią. Natomiast polecam wygospodarować nieco więcej czasu i spędzić tu kilka dni. Z racji na dość tanie połączenia lotnicze wybrałem Materę jako główny punkt mojego kilkudniowego wypadu. Choć Bari było miejscem, do którego doleciałem, to w Materze spędziłem większość czasu zatrzymując się w Bari jedynie na jedną noc. Była to świetna decyzja, bo Matera wywarła na mnie ogromne wrażenie.



Z pewnością wrócę tutaj jeszcze kilkukrotnie. Matera to raj dla fotografów i odkrywców, nieoszlifowany, ale i z każdym rokiem coraz chętniej odwiedzany diament południowych Włoch.
Wspomnianą wcześniej ekranizację książki Carlo Leviego: „Chrystus zatrzymał się w Eboli” możecie obejrzeć w serwisie YouTube.
Źródła:
- Levi Carlo: Chrystus zatrzymał się w Eboli, 1945
- Urban Heritage and Mega-Events: The Case of Matera-Basilicata 2019 European Capital of Culture, Politecnico di Milano, University of Hull, Neapolis University Pafos, International Cultural Centre, 2020
- La Città Dei Sassi Ricorda Il Grande Statista Alcide De Gasperi, Colui Che “Dai Materani È Considerato Come Un Salvatore”. Le Parole Di Bennardi, MateraNews.net, 2024
- notatki wykonane na miejscu